Jerzy Jachowicz Jerzy Jachowicz
166
BLOG

Przeprosiny

Jerzy Jachowicz Jerzy Jachowicz Polityka Obserwuj notkę 51

Czułem, że  zabawa w blog przestaje być  rozrywką, a mimo to  dałem się  po  półrocznej przerwie  namówić.  No i widzę, że  nie jest  to zabawa. Jak coś napiszesz, to odpowiadasz za swoje słowa. Wyobrażam sobie, że w jakichś drastycznych sytuacjach nawet przed sądem. 

Na razie mi to nie grozi. Bo Antek Macierewicz procesu mi pewnie nie wytoczy.  Ale gdyby to zrobił, wygrałby  z łatwością.

Dlatego przepraszam w pierwszej kolejności jego, a zaraz po tem wszystkich, którzy zetknęli się z podanym przez mnie fałszywym zdaniem. Rzeczywiście, Antoni Macierewicz nigdy nie powiedział : "wszyscy szefowie naszej dyplomacji po 1989 r. współpracowali ze służbami specjalnymi Rosji". Po prostu nieopatrznie, co jednak nie powinno mi się zdarzyć, powtórzyłem coś co była zaczepione na cienkiej nitce w mojej pamięci. I się zdrowo rąbnąłem. Ktoś trafnie zauważył - proszę się nie gniewać, nie mam nawet teraz czasu, by przelecieć jeszcze raz wszystkie wpisy i znaleźć jego autora - że na wypowiedź Macierewicza brzmiącą - teraz powołuję się bna blogierów - że większość ministrów spraw zagranicznych wolnej Polski miało związki ze służbami specjalnymi Rosji, szybko zareagował oburzeniem  Władysław Bartoszewski. Tamta reakcja była jakimś drobnym elementem, który wywołał w mojej pamięci tę niefortunną zbitkę "wszyscy". 

Na szczęście wielu blogierów zauważyło mój błąd. Przepraszam jednak nie dlatego - jak pisze jeden z blogierów - bo inaczej okazałbym się podłym człowiekiem, lecz z wewnętrznego poczucia potrzeby zachowania  w naszym życiu normalności. Nie będę się tu silił na jakieś wielkie słowa w rodzaju " z poczucia uczciwości" "przyzwoitości" 'dochowania prawdy".       

Sam chcę się czuć nomalnie i byłbym happy, gdyby inni takim mnie widzieli, lub takiego widzieć chcieli. W tym oczywiście także moi czytelnicy blogu Salon 24.

Wasze wpisy, jeśli Was to nie urazi, powiem - Moi Drodzy, nasunęły mi wiele refleksji związanej ze sprawą Boniego. Nawiasem mówiąc, przewiduję, że rzecz cała obrośnie do tego stopnia, iż będzie nosić miano "Afery Boniego". Ale dziś już na tym poprzestanę. Niech się trochę ta sprawa we we mnie uleży. Wolę też poczekać na jakieś nowe fakty, związane z przeszłością Michała Boniego, a chyba takie powinny wkrótce ujrzeć światło dzienne. Nie bez znaczenia będzie też to, co w najbliźszych dniach spotka Boniego. Jakie propozycje dostanie i co on sam zrobi.      

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka