Jerzy Jachowicz Jerzy Jachowicz
624
BLOG

Popularny idiota do obrońców uciśnionych

Jerzy Jachowicz Jerzy Jachowicz Polityka Obserwuj notkę 63
Przypomniałem sobie krótką historię, wymyśloną chyba przez Gogola. Przytoczę jej sens, tak jak zachowałem ją w pamięci.
 Otóż, pewien wieśniak, z zabitej deskami guberni, nazwijmy go Igor Promoszczyn, chodził po swojej wsi, jeździł po powiecie i opowiadał jaki jest od pewnego czasu sławny. - Zna mnie już teraz cała Rosja - mówił. Piszą o mnie w gazetach - chwalił się. I na dowód swych słów wyciągał urwany kawałek lokalnego pisemka. I pokazywał opis zdarzenia w rybryce "Kronika".  "W ostatnią sobotę karnawału we wsi Przytulna późnym wieczorem z miejscowej karczmy "Pod okoniem" wytoczył się mieszkaniec tego sioła Igor Promoszczyn. Mocno chwiał się na nogach i ostro wiało. Akurat nadjechała dwukółka. Promoszczyn wpadł pod pojazd, a koń mocno kopnął go w głowę. Od tamtej pory Promoszczyn nie może dojść do umysłowej równowagi".
Zauważyłem pewną zbieżność między sytuacją owego Promoszczyna a moją. Też mam się chwalić czym, całkiem podobnie jak on, kiedy tylko napiszę w swoim blogu coś o kobiecie. Natychmiast staję się popularny i znany. Jeśli za widomy znak popularności uznać liczbę wpisów pod tymi blogami. Tak było gdy niefortunnie dotknąłem się sprawy Elizy Michalik. Podobnie w pechowym wpisie o Patrycji Koteckiej. Żaden inny z moich blogów, choćby nie wiem jak ceniony, nie doczekał się tylu wpisów.
Dlatego obiecuję sobie nigdy więcej o kobietach. Jak to nigdy? A Julia Pitera? Warta pióra poety, by opisać jej wszystkie zalety. A Gronkiewicz Hanna Waltz, której piłkarscy kibice dziękują za stadion w stolicy? Może kiedyś, ale już na pewno nie w tym roku. Na ten rok mam dosyć. Nie tylko dlatego, że pisząc, coś o Koteckiej, co ja uważałem za drobiazg, a co zrobiłem dzień wcześniej przed włożeniem tych uwag do blogu, nie miałem pojęcia, że biorę udział w jakiejś kampanii przeciw PiS-owi. Dla mnie Kotecka jest Kotecka, a nie PiS. Nie wiedziałem też, że tego dnia ukazał się o niej materiał w "Fakcie". Numer ze zdjęciem Koteckiej w "Fakcie" jedna z koleżanek redakcyjnych pokazała mi wczoraj wieczorem.
Ostatnie zdanie do Bogusia Chraboty. Obrońcy uciśnionych. Czy przyjmiesz Patrycję Kotecką do siebie, jeśli kiedyś zrezygnuje z telewizji publicznej?    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka